á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
W przypadku Lonely heart główny motyw stanowi muzyka, (...) która towarzyszy nam praktycznie na każdej stronie. Z jednej strony mamy Rosie, która on najmłodszych lat się w niej zagłębia, a teraz, będąc już dorosłą kobietą, prowadzi autorską audycję Rosie Hart Show, w której rozmawia z wieloma sławnymi, jak i dobrze rokującymi artystami. Z drugiej zaś strony pojawia się Bestia (a właściwie Adam), czyli perkusista popularnego zespołu Scarlet Luck, którego poczynania Rosie śledzi od samego początku. Sprawiło to, iż stała się ich najwierniejszą fanką. To piosenki Scarlet Luck towarzyszyły jej bowiem w tych najbardziej dramatycznych oraz radosnych chwilach życia - gdy potrzebowała oderwać się od rzeczywistości. W końcu Rosie dostaje szansę przeprowadzenia wywiadu z członkami Scarlet Luck, jednak to, co miało być spełnieniem jej marzeń, szybko staje się najgorszym koszmarem. Wkrótce spotyka się z ogromnym hejtem ze strony fanów zespołu, a to nie tylko przekłada się na spadek popularności jej programu, ale także mocno oddziałuje na jej psychikę. Nic nie jest jednak przesądzone, gdy na drodze Rosie ponownie staje Bestia...
Duet Rosie i Bestia to dla mnie idealne połączenie! Już od pierwszych stron książki z wielkim zainteresowaniem śledziłam relację, która rodziła się pomiędzy nimi - a trzeba przyznać jest ona bardzo wybuchowa i nieoczywista. Każdy z bohaterów zmaga się z jakimiś demonami przeszłości, z którymi nie może sobie poradzić. Ale tak się składa, że samotne serce często zrozumieć może tylko drugie samotne serce. W Bestii niesamowicie zaintrygowała mnie tajemnica, którą skrywa oraz mrok, który zmusza go do odcinania się od rzeczywistości. Bardzo chciałam dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się w jego życiu, co ukształtowało go w taki właśnie sposób. Rosie natomiast zaintrygowała mnie swoim trzeźwym umysłem i niezwykle dorosłym, a jednocześnie radosnym (mimo wszystko) podejściem do życia. To bohaterka, której dawno nie spotkałam na swojej czytelniczej drodze. Spodobało mi się to, że stara się nie wyciągać pochopnych wniosków z czyjegoś zachowania czy postępowania oraz że stara się być wsparciem dla tych, którzy tego potrzebują.
Jest jeszcze motyw muzyki, o którym zdecydowanie nie mogę zapomnieć. Sama uwielbiam powieści z takim wątkiem, a w Lonely heart spodobało mi się, że choć muzyka nie stoi tu na pierwszym planie, to praktycznie cały czas jest obecna. Towarzyszy bohaterom na każdym możliwym kroku, co z łatwością można zauważyć. Jak dla mnie jest to zdecydowanie spory plus.
Lonely heart okazała się być dla mnie niczym emocjonalna jazda kolejką górską bez trzymanki i żadnego przygotowania. Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron i trzymała przy sobie praktycznie do ostatniego zdania. Nic nie było w tej powieści oczywiste, a już zwłaszcza zakończenie, które wyrwało mi serce z piersi i roztrzaskało na miliony drobnych kawałków. Sprawiło, że nie mogłam doczekać się kolejnego tomu, na który czekałam z ogromnym zniecierpliwieniem! Uwierzcie mi - bardzo długo próbowałam dojść do siebie po poznaniu zakończenia...💔 Cóż mogę więcej powiedzie - Lonely heart to jedna z lepszych książek jakie miałam ostatnio przyjemność czytać. Mona Kasten po raz kolejny udowodniła, że jest wspaniałą pisarką, która potrafi z wielką łatwością przykuć uwagę czytelnika i zatrzymać ją do samego końca. Kreuje nietuzinkowych bohaterów, z którymi nie sposób się nie utożsamiać. Uwielbiam ją, a Lonely heart dołącza do grona moich ukochanych książek!
Polecam wam ją z całego serca! Zdecydowanie nie pożałujecie!